W połowie maja 2013 dostaliśmy zgłoszenie, że przy domku letniskowym w miejscowości obok, od kilku dni koczuje młody, nieśmiały piesek, cały w kleszczach. Pojechaliśmy tam i na szczęście psiak nie był agresywny, udało się go więc w miarę sprawnie złapać i przetransportować do schroniska. Nowy został zaczipowany, zaszczepiony, a potem wykastrowany. Od niedawna dołączony do grupy, gdzie radzi sobie bez problemów. To delikatny, ale przyjacielski piesek, potrzebuje trochę czasu, aby otworzyć się na człowieka. Ma ok roku, warunkiem jego adopcji jest pozytywny wynik wizyty przedadopcyjnej oraz podpisanie umowy.